Freelancer to ktoś, kto często pracuje sam. Bezpośredni kontakt z klientem, samodzielne wykonanie zleconego zadania, dbałość o detale. Satysfakcja, ale i borykanie się z drobiazgami, przy których chwilowo się utknęło. Wolność wyborów, ale i codzienna gimnastyka w promowaniu swoich usług.
A gdyby tak nieco przemeblować sposób myślenia? Gdyby połączyć siły i spróbować działać razem? Twórcze jednostki, ale wspierające się w nieformalnych zespołach. Wolność działania, ale oparta na wsparciu innych twórczych jednostek…
Nie chodzi o powrót do etatowej rzeczywistości. Rozwiązanie leży zupełnie gdzie indziej. Jest w głowie samodzielnego twórcy. Zamiast zamykać się w swojej własnej przestrzeni i oferować klientowi tylko własny produkt, traktując jednocześnie innych twórców jako konkurencję, można spróbować nawiązać kontakt z nimi w celu realizacji projektów w bardziej kompleksowy sposób.
Przykład: jesteś grafikiem? Nawiąż współpracę z twórcą stron internetowych, z osobą redagującą treści książek, ze specjalistą od social mediów. Kiedy przyjdzie do Ciebie klient z zadaniami do zrealizowania, będziesz mógł od razu polecić różnych specjalistów z pokrewnych branż. Wasze działania nie będą konkurować, będą się UZUPEŁNIAĆ! A w późniejszym czasie… Ty również zostaniesz komuś polecony.
Dużo mówi się o budowaniu relacji z klientem, ale o nawiązywaniu relacji biznesowej z twórcami pokrewnych branż nie mówi się wcale. Przywykliśmy, że trzeba walczyć o swoje, a innych zostawiać w tyle. Podczas gdy dużo więcej wymiernych korzyści przynosi budowanie sieci kontaktów, z którymi można współtworzyć coś na szerszą skalę.
Pomyśl jak dużo dobrego może się wydarzyć, gdy klient niespodziewanie rozwiąże u Ciebie nie jeden problem, a cały wachlarz! To jest dopiero efekt wow. Nie musi szukać, pytać, czytać, dowiadywać się i tracić cennego czasu. Wskazujesz mu drogę, podajesz namiary, wszystko jest nagle w zasięgu jego ręki. Nie od dziś wiadomo, że dobre polecenie jest najlepszą i najbardziej efektywną formą marketingu. Mieć taką możliwość, niezależnie po której stronie się stoi (zleceniobiorca lub zleceniodawca) to niezwykle cenna rzecz.
Nowe czasy przyniosły sporo strat, ale i wiele nowych możliwości.
Spotkania on-line stały się nową normalnością. Nie ogranicza nas brak dostępu do większej salki konferencyjnej czy konieczność spędzenia kilku godzin w podróży, aby się spotkać. Możemy spojrzeć na aktualną rzeczywistość jak na szansę łączenia się w super wydajne zespoły, nie rezygnując ze swojej autonomii, która dla freelancera jest źródłem siły i nieograniczonej kreatywności.
A co Tobie jest bliższe #współpraca czy #rywalizacja?
Od razu dopowiem, obie odpowiedzi są właściwe. Kwestia Twojego podejścia do pracy i życia.
grafika: Joanna Celusta Fabryka myśli rysowanych